Tabloidyzacja mediów stała się w ostatnich latach ulubionym uproszczeniem prawdziwych i rzekomych specjalistów, którzy próbują zdiagnozować złożoną sytuację w polskich stacjach telewizyjnych, czy gazetach. A jednak, czasem kusi, by tego określenia użyć, gdy widzimy, jak media mieszają poważne sprawy z drobiazgami i umieszczają je na tych samych listach "Hot news".
Do polityki Radosława Sikorskiego jako ministra spraw zagranicznych można mieć wiele zastrzeżeń, ale wrzawa, jaką podniosły media w sprawie słynnego, wulgarnego komiksu o Chopinie, wydaje się być jednak nie na miejscu. Cokolwiek by nie mówić, polska dyplomacja ma co robić: kryzys w świecie arabskim, trudne negocjacje w ramach Unii Europejskiej dotyczące między innymi przyszłego budżetu, nadchodzące przewodnictwo w Radzie UE, szereg skomplikowanych zagadnień ekonomicznych dotyczących transferu surowców z Rosji. Do tego przycichła nieco, ale nie tracąca na znaczeniu sprawa Polaków w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych.
Jeżeli MSZ i jego szefa rozliczać ze skuteczności ich działań, to w sprawach ważnych, a nie drobiazgach. Komiks o Chopinie mógłby być skandalem umiarkowanych rozmiarów, ale przecież nawet sami dziennikarze przyznają, że przed ujawnieniem tej sprawy sam resort spraw zagranicznych zatrzymał tę publikację. Więc po co tracić miejsce na łamach wszystkich poczytnych mediów? Jeżeli Sikorski zawali jedną ze wspomnianych wcześniej, ważnych spraw, wtedy dajmy to na medialne "jedynki".
A jeżeli już rozmiawiamy o promocji Polski autorstwa ministerstwa Radosława Sikorskiego, to spójrzmy też na to, co pozytywne. MSZ pochwalił się niedawno na Twitterze swoją nową stroną "The Polish HighFliers", adresowaną do obcokrajowców, a pokazującą Polskę od najlepszej strony - młodych, aktywnych, niejednokrotnie wręcz genialnych Polaków. Stereotypem jest Polak narzekający - ja odchodzę od stereotypu i ten serwis autorstwa MSZ-u pochwalę.
